Siedem stóp pod kilem!

Najbliższe wycieczki:

Najprawdopodobniej słyszałeś już w telewizji lub na żywo życzenie do żeglarzy, którzy żeglują - „Pogodnego wiatru i siedem stóp pod kilem!”. Przy tylnym wietrze wszystko jest w mniej więcej jasne, ale czym jest „kil” i dlaczego dokładnie siedem stóp pod nim? Spróbujmy to wyjaśnić.
 

Zacznijmy od kilu. Piękne słowo, które ma nieprzyzwoicie dużą liczbę znaczeń. Jest to część tylnego zestawu powierzchni aerodynamicznych w samolotach i podłużny wyrost mostka, który służy do przyczepienia wysoko rozwiniętych mięśni piersiowych u niektórych zwierząt, a także jednostka masy w angielskim systemie miar oraz konstelacja i miasto, a wulkan, asteroida i oczywiście najciekawsze dla nas jest specjalne ulepszenie, które ma zapewnić wytrzymałość kadłuba statku i jego stabilność.
 

Z wcześniejszych publikacji wiemy już, że łodzie były popularne około 5-6 tysięcy lat temu. Ich konstrukcja była daleka od ideału i przez cały czas była unowocześniana - nasi przodkowie dodawali kilka detali, testowali je, ulepszali i modyfikowali całe węzły. Z biegiem czasu prymitywne łodzie otrzymały wiele przydatnych zmian - dostały wiosła, żagle, maszty, sztagi, usztywnienia, stery i tak dalej.
 

Wyobrażenie o tym, jakie typy statków budowano w tym czasie, na których historia mogła spojrzeć, dają płaskorzeźby ścienne nekropolii w pobliżu Sakkary, pochodzące z połowy 3 tys. p.n.e. W tych kompozycjach realistycznie ukazane są poszczególne etapy budowy statku z desek – ich kadłuby zostały zrekrutowane z prostych matryc i zapieczętowane papirusem. Kadłub wzmocniono za pomocą lin, które mocowały statek wzdłuż obwodu górnego pasa poszycia. Ogólnie rzecz biorąc, jak rozumiesz, coś takiego nie mogło pochwalić się szczególną trwałością, ponieważ rozpadło się od mniej lub bardziej poważnego uderzenia fizycznego. Musiało to jakoś poprawić.
 

Kolejny etap podboju mórz-oceanów rozpoczęli Fenicjanie, którzy brali czynny udział w handlu, a rozwój mórz był priorytetem. Od razu zdali sobie sprawę, że statek morski powinien różnić się od prostych łodzi i wprowadzili własne zmiany konstrukcyjne, dodając usztywnienia - wręgi. Statek stał się znacznie silniejszy, ale wciąż daleki od ideału.
 

Prawdopodobnie dlatego, że zalety żeber, jeśli nie są przymocowane do kręgosłupa, nie są wystarczająco wysokie, Fenicjanie zorientowali się, co jest, i zrobili kolejną modyfikację. Tak powstał kil - kręgosłup - podstawa i podpora całego organizmu.
 

Początkowo stępka składała się z dwóch belek połączonych pod kątem i przechodzących przez środek dna statku od dziobu do rufy. Ten „grzbiet” natychmiast nadał kadłubowi wytrzymałość i stabilność, umożliwił założenie stężeń podłużnych i poprzecznych, do których mocowano deski poszycia. Wszystkie te innowacje z góry określiły przyszły typ statków i umożliwiły rozwój przemysłu stoczniowego w niespotykanym dotąd tempie.
 

Do słowa, w dobie żaglowców bardzo popularną karą było kilewanie - przeciąganie sprawcy pod dno statku z boku na bok. Biorąc pod uwagę, że kilka razy przeciągali, tę akcję można było nazwać karą śmierci, ponieważ ponieważ gdy ciągnęli tam i z powrotem, sprawca zdarzenia mógł albo się zadławić, albo krwawić, przecinając całe ciało bentosem - naroślami muszli na dnie statku.
 

Do tej pory na jachtach zwyczajowo kil nazywa się fałszkilem, który ma kilka odmian. Jest to ciężki balastowy kil ołowiany lub żeliwny, który zapobiega kołysaniu się i wywracaniu się jachtu; lub deski, belki lub metalowy pasek przyszyty do kila drewnianego statku, aby chronić go przed uszkodzeniem przy zetknięciu z dnem.
 

Cóż, być może dzięki słowu „kil” doszliśmy do wniosku i możemy przejść do historii z siedmioma stopami pod nim. To opowieść - wcale nie książka, bardzo łatwo ją wyjaśnić i ma swoje korzenie w tej samej starożytności.
 

Faktem jest, że uzbrojenie żeglarskie tamtych czasów nie było dobrze przystosowane do halsowania, dlatego gdy wiatr zaczął wiać w kierunku przeciwnym do pożądanego, statek zakotwiczał i czekał.
 

Ta okoliczność zmusiła statki do nieoddalania się daleko od wybrzeża i unikania otwartego morza. Zanurzenie statku z tego okresu nie przekraczało półtora do dwóch metrów, więc doświadczeni sternicy wybierali taką trasę, że pod kilem zawsze znajdowało się co najmniej 7 stóp. Właściwie tutaj jest to odpowiedź - życzenie zawiera wezwanie, aby nie wpaść na rafę, płytko i ominąć wszelkie przeszkody na drodze do upragnionego molo. Dobre życzenie, zgadzam się. Siedem stóp pod kilem do was, przyjaciele! I nie zapominajmy podróżować!

Najbliższe wycieczki: